Jeszcze nigdy w życiu nie robiłam pączków-to był mój debiut.Nie powiem,że do końca udany-popełniłam trochę błędów,ale przecież człowiek uczy się na błedach i nastepnym razem na pewno wyjdzie mi lepiej. Moim błędem było to,że rozwałkowałam gotowe wyrośniete ciasto i wykrawałam pączki szklanką zamiast fomować pączki odrywając kawałki ciasta i formując pączki w rękach.Finalny efekt nie jest taki zły-smak pączków jest bardzo dobry-mniam.Zapraszam do spróbowania,a przepis zapożyczyłam z tej oto strony.
Pączki -moje pierwsze
Składniki:
- 3 szklanki maki pszennej przesianej
- 3 łyżki cukru pudru
- 3 żółtka
- 1/3 kostki masła niesolonego
- 1 i 1/3 szklanki mleka
- 3 łyżki śmietanki kremówki
- 40g świeżych drożdży lub 20g drożdży suchych
- szczypta soli
- skórka starta z jednej cytryny
- 2 łyżki rumu
- powidła lub dżem do nadziewania pączków
Dodatkowo smalec lub olej do smażenia.
Drożdże rozprowadzić z 1/3 szklanki ciepłego mleka,łyżeczką cukru pudru i łyżeczką mąki.Odstawić do wyrośniecia.Kiedy drożdże podwoiły swoją objętość dodać resztę cukru,resztę mleka,żótka,letnią śmietnkę, sól i skórkę z cytryny.Wymieszać dokładnie. Następnie dodajemy mąkę i wyrabiamy ciasto ręcznie badź też mikserem z końcówką z hakiem.Kiedy ciasto ma jednolitą konsystecję dodajemy rozpuszczone letnie masło i nadal wyrabiamy aż ciasto będzie gładkie i lśniące.Odstawić do wyrośnięcia do podwojenia swojej objętości.
Po wyrośnięciu odrywać kawałki ciasta i formować pączki.Zostawić do wyrośnięcia na około 30 minut.
Rozgrzać tłuszcz do temperatury 175 stopni celcjusza.Uwaga! Nie wyższej gdyż pączki spieką sie z zewnątrz a w środku będą nadal surowe.Smażyć kilka minut z każdej strony.Wykładać pączki z tłuszczu na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym aby odsączyć nadmiar tłuszczu.
Po ostudzeniu nadziewać pączki dżemem za pomocą specjalnej długiej końcówki i woreczka cukierniczego.
Można polukrować pączki lukrem zrobionego z 2 łyżej gorącej wody i szklanki cukru pudru.
Smacznego!!